Pasta z pieczonych buraków, fety i słonecznika

Pamiętacie sałatkę Król stołu – z pieczonymi burakami, fetą i słonecznikiem? Zrobiła w naszej rodzinie furorę! Kiedy roszponka wydawała ostatnie tchnienie, bo dobił ją dressing, zmiksowałam całość i zrobiłam sobie z sałatki pastę kanapkową. Zero waste na 102 😀 Pomysł się sprawdził, wyszło smacznie, dlatego pokusiłam się o przygotowanie pasty od zera, a nie jako wykorzystanie resztek po sałatce. Zieleninę pominęłam. W smaku pasta do złudzenia przypominała wspomnianą sałatkę. Idealnie pasowała do warzyw w słupkach, ale i świeżego pieczywa.

Pasta z pieczonych buraków, fety i słonecznika

Składniki:

  • 3 buraki
  • 2 łyżki ziaren słonecznika
  • 100 g sera feta
  • pieprz
  • sól
  • oliwa z oliwek

Wykonanie:

Buraki myjemy, osuszamy i zawijamy w folię aluminiową. Układamy w naczyniu żaroodpornym lub blaszce i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200 stopni C przez około 1-1h20 min, aż będą miękkie. Studzimy je i obieramy. Buraki możemy również upiec dzień wcześniej i przechować w lodówce. Ziarna słonecznika prażymy na suchej patelni.

Do pojemnika blendera wrzucamy pokrojone buraki, pokruszony ser feta i ziarna słonecznika. Miksujemy na gładką masę, dodając oliwę z oliwek do uzyskania pożądanej konsystencji. Pasta do warzyw powinna być ciut rzadsza, niż do pieczywa, ale nadal zwarta, gęsta i kremowa. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Podajemy schłodzoną, posypaną ziarnami słonecznika. Smacznego!

Bezglutenowe, białkowe bułki z błonnikiem (keto bułki bez mąki)

Od października jestem na diecie bezglutenowej i niskowęglowodanowej. Zauważyłam, że jedząc gluten jestem strasznie „napuchnięta”, a po jego odstawieniu czułam się o wiele, wiele lepiej. Wytrzymałam ponad miesiąc bez makaronów, jakiegokolwiek pieczywa i słodyczy, jednak nic nie zastąpi mi kanapki. Postanowiłam poszukać przepisu na bułki bez dodatku mąki. Nie tylko bez mąki pszennej, ale i każdej innej. Ciężko mi dostać mieszanki bezglutenowe w mojej miejscowości, tak samo jak choćby mąkę z sorgo czy nawet mąkę z ciecierzycy. Na kanale YouTube Opolanki Kasi w Kuchni znalazłam przepis (dostępny pod tym linkiem) na bułki bez dodatku mąki, a w dodatku tylko z 3 głównych składników. Resztę raczej zawsze mam w domu 🙂 Bułki są dosłownie napakowane białkiem. Ich sekretem jest babka jajowata, która jest nieocenionym źródłem błonnika. Nie powinno się ich jednak jednak jeść więcej niż 2 dziennie – właśnie ze względu na babkę jajowatą. Bułeczki są dziecinnie proste w przygotowaniu. Smakują inaczej niż bułki pszenne i mają całkowicie inną strukturę, co oczywiste, ale dają namiastkę normalności na restrykcyjnej diecie 😀 Ich kolejnym plusem jest to, że pozostają mięciutkie przez kilka dni. Podczas pieczenia mocno przyciemnią się z wierzchu, ale środek będzie puszysty i jasny – bez obaw 🙂

Bezglutenowe, białkowe bułki z błonnikiem (keto bułki bez mąki)

Składniki:

  • 3 jajka
  • 200 g serka kanapkowego
  • 40 g mielonej łuski babki jajowatej
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia

Wykonanie:

Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni C (góra-dół). W misce roztrzepujemy jajka, dodajemy do nich serek kanapkowy, sól i proszek do pieczenia. Po przemieszaniu wszystkich składników, dodajemy babkę jajowatą i jeszcze raz mieszamy. Odstawiamy masę na parę minut, aż babka napęcznieje, a masa zrobi się bardziej zwarta. Mokrymi dłońmi formujemy bułeczki – kuleczki, które spłaszczamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Za pierwszym razem wyszło mi 11 malutkich bułeczek i piekłam je ok. 25 min. Za drugim razem ukulałam z tych proporcji 9 sztuk, tyle co autorka przepisu. Zalecała ona pieczenie 9 bułeczek przez 35 minut, jednak wydaje mi się, że to troszkę za długo i jak dla mnie były zbyt wysuszone. Każdy piekarnik jest inny, musicie wyczuć swój. Spróbujcie ok. 25-30 minut. Bułeczki można kroić po wystudzeniu. Smacznego!

Sałatka z surimi

Dzisiaj mam dla Was coś pomiędzy sałatką, a pastą jajeczną. Bazę stanowią starte jajka i drobno posiekane paluszki surimi. Dla chrupkości dodałam czerwoną paprykę. W efekcie nadała ona też słodkości. Nie mogłam pominąć również koperku 🙂 Choć zaklasyfikowałam to jako sałatkę, najbardziej smakowała mi na kromce chleba słonecznikowego.

Sałatka z paluszkami surimi

Składniki:

  • 100 g paluszków surimi
  • 2 jajka
  • 1/2 papryczki czerwonej
  • pęczek koperku
  • 2 czubate łyżki majonezu
  • sól
  • pieprz

Wykonanie:

Jajka gotujemy na twardo, studzimy i obieramy. Paluszki surimi kroimy w drobną kosteczkę, tak samo jak paprykę. Dodajemy starte na dużych oczkach tarki jajka, posiekany koperek i majonez. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Podajemy po schłodzeniu w lodówce. Smacznego!

Pasta z sardynek i serka kanapkowego

Inspiracją do dzisiejszego przepisu była PRL-owska pasta kanapkowa awanturka. Awanturka powstawała z twarogu i ryby – wędzonej lub z puszki. Ja wybrałam troszkę bardziej delikatną wersję: z serkiem kanapkowym, który jest aksamitnie gładki i sardynkami w sosie paprykowym. Pokochałam efekt końcowy! Do tego stopnia, że pierwszą porcję zjadłam sama, calutką! Po skończeniu, od razu zrobiłam drugą, żeby inni też mogli spróbować 😉 Bardzo spodobała mi się idea dodania sardynek w sosie paprykowym – taka odmiana od ryb w sosie pomidorowym. Pasta jest przepyszna i gładziutka, ale lubię, gdy coś delikatnie chrupie, dlatego dorzuciłam również drobno posiekaną dymkę. Cebulka do pasty, a szczypior na kanapki – obłęd ❤

Pasta z sardynek i serka kanapkowego

Składniki:

  • 1 puszka sardynek w sosie paprykowym (110g)
  • 100 g serka kanapkowego
  • 1/2 dymki
  • sól
  • pieprz

Wykonanie:

Sardynki rozdrabniamy drobno widelcem. Przekładamy do miseczki (razem z sosem z puszki), mieszamy z serkiem, ucierając, aby konsystencja była możliwie jak najbardziej gładka. Dodajemy drobno posiekaną cebulkę i doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Kanapki z pastą posypujemy posiekanym szczypiorem. Smacznego!

Clafoutis z pomidorkami koktajlowymi

Clafoutis po raz pierwszy robiłam z czereśniami i po prostu zakochałam się w nim! Choć na moim stole gościło już parę razy, zawsze znikało jeszcze ciepłe, zanim mogłam zrobić zdjęcie 😉 Tym razem chciałam przygotować wytrawne clafoutis z pomidorkami. Z masy usunęłam słodkie dodatki, dodałam zioła i parmezan. Nie oszczędzajcie ani na serze, ani na ziołach, bo clafoutis wyjdzie mdłe. Z racji tego, że ciasto się podnosi, pomidorki wydają się utopione. Ja dodałam kiść razem z gałązka, aby wydobyć więcej aromatu, ale zamiast tego można oderwać pomidorki i dodać ich więcej, chyba będzie to lepszym wyjściem. Następnym razem dodam jeszcze więcej sera na wierzch 🙂 Takie clafoutis może być dobrym pomysłem na niecodzienne śniadanie, spróbujcie.

Clafoutis z pomidorkami koktajlowymi

Składniki:

  • masło
  • 2 jajka
  • 200 g śmietanki 30%
  • 1/2 szklanki mąki pszennej
  • 3 łyżki startego parmezanu
  • 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
  • sól
  • pieprz
  • tymianek
  • czosnek staropolski suszony
  • pomidorki koktajlowe – ok. 15 sztuk

Wykonanie:

Piekarnik nastawiamy na 180-200 stopni (góra-dół). Umyte i osuszone pomidorki umieszczamy w wysmarowanej masłem formie o wymiarach 23 x 17 cm. Jaja rozdzielamy na żółtka i białka. Żółtka miksujemy ze śmietaną na gładką masę. Doprawiamy solą, pieprzem, tymiankiem i czosnkiem staropolskim. Dodajemy parmezan, proszek do pieczenia i mąkę (ciasto powinno mieć konsystencję ciasta naleśnikowego). Białka ubijamy ze szczyptą soli, a gdy będą już sztywne, dodajemy do masy i delikatnie mieszamy całość. Zalewamy ciastem pomidorki (powinny się podnieść) i wstawiamy do nagrzanego piekarnika. Pieczemy przez ok 30 min. Podajemy ciepłe.

Pasta jajeczna z ogórkiem konserwowym i żółtym serem

Pominę standardowy wstęp wychwalający pasty kanapkowe, bo już się to robi nudne 😀 To chyba moja trzecia (albo i czwarta!) wersja pasty jajecznej. Tym razem w stylu „sprzątanie lodówki”, czyli odrobina sera i parę ogórków. W sumie tak po polsku nawet… 😉 Znowu szybka, wyrazista w smaku i mało kosztowna, spróbujcie!

Pasta jajeczna z ogórkiem konserwowym i żółtym serem

Składniki:

  • 5 jajek
  • 60 g sera żółtego
  • 6 korniszonów – małych ogóreczków
  • 2 łyżki majonezu
  • 2 łyżeczki musztardy
  • sól
  • pieprz

Wykonanie:

Jajka gotujemy na twardo. Studzimy, obieramy i ścieramy na małych oczkach tarki. Tak samo ścieramy korniszony i żółty ser. Dodajemy majonez i musztardę. Dokładnie mieszamy. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Podajemy po schłodzeniu w lodówce. Smacznego!

Szybki wrap śniadaniowy

Zdajecie sobie sprawę, że żeby coś było dobre, nie musi wcale być skomplikowane? Albo z tego, że zamiast jeść na śniadanie kanapkę po raz kolejny, wystarczy mała zmiana i te same składniki stworzą coś na co będziemy mieć dużo większą ochotę? Wydaje mi się, że o to chodzi w gotowaniu. Jasne, fajnie jest stać przy garach i zrobić coś ekstra, ale gotowanie to też myślenie. Jak coś zmienić, jak wykorzystać w inny sposób, jak nie marnować, jak nadać inną formę…. Dlatego kiedy został mi jeden placek tortilli, zrobiłam z niego wrapa. Ze składnikami, które miałam w lodówce – nic specjalnego. Mimo to, wyszło niezwykle sycące drugie śniadanie. Osobiście nie dałam rady zjeść nawet połówki, nie mówiąc o drugiej! Taka wersja dużo bardziej mi odpowiada niż kanapki. Zawsze mam wrażenie, że kanapki mnie zapychają. A Wy co sądzicie o takiej małej zmianie? Jesteście wierni klasyce śniadaniowej czy może też walczycie z monotonią?

Szybki wrap śniadaniowy

Składniki:

  • 1 pszenna tortilla
  • 2 liście sałaty lodowej
  • 5 plastrów sera śmietankowego
  • 10 plastrów krakowskiej suchej lub ok 5-6 plastrów innej, większej wędliny
  • kawałek papryki (mogą być w różnych kolorach)
  • kawałek ogórka

Wykonanie:

Tortille podgrzewamy na suchej patelni lub wkładamy na chwilę do opiekacza. Miękki placek będzie bardziej elastyczny i nie popęka przy zwijaniu. Na ciepłym placku układamy plastry sera. Zaczynamy od dołu i kończymy zostawiając od góry 1/3 powierzchni wolnej. Taką zasadę będziemy stosować do układania wszystkich warstw. Dzięki temu przy zwijaniu wrapa jego zawartość z niego nie wyleci. Na serze układamy sałatę, a na niej wędlinę. Ja do swojego wrapa dodałam jeszcze warzywa. Ułożyłam je w rządku na dole – po kawałku ogórka, żółtej i czerwonej papryki pokrojone w paski. Zaczynając od dołu, zwijamy wrapa jak gołąbka. Zawijamy go w folię spożywczą i wkładamy do lodówki. Przed podaniem przekrajamy go ukośnie na pół. Smacznego!

Pieczony naleśnik z karmelizowanymi jabłkami

Dzisiejszy przepis nie jest moim pomysłem. Znalazłam go na blogu So good food by Ann. Szukałam czegoś z wykorzystaniem jabłek, bo ich pierwsza świeżość już minęła. Nie chciałam kolejnych placuszków z jabłkiem dodanym do ciasta. Nie chciałam też kolejnego wypieku z jabłkami. I tutaj nagle moim oczom okazuje się pieczony naleśnik z karmelizowanymi jabłkami! To będzie to! Coś nowego, coś pomiędzy… Próbujemy! Wyszło jak clafoutis, bo w zasadzie skład i przygotowanie podobne. Jedyną modyfikacją jaką wprowadziłam, było zmniejszenie ilości masła rozpuszczonego w naczyniu przed pieczeniem. U mnie zdecydowanie było go za dużo. Poza tym, przepis jest świetny i zasługuje na posłanie do w świat. Ale uwaga, zdecydowanie nie jest to porcja dla jednej osoby! Ja nie dałam rady go przejeść 🙂

Pieczony naleśnik z karmelizowanymi jabłkami

Składniki:

  • 15 g masła + 1 łyżeczka
  • 1/2 szklanki mąki pszennej
  • 150 ml mleka
  • 2 małe jajka
  • 2 łyżki cukru (1+1)
  • 2 małe jabłka
  • cukier puder do posypania

Wykonanie:

Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni (góra-dół). Do formy ceramicznej lub żaroodpornej o wymiarach 23 x 17 cm wkładamy 15 g kawałek masła i umieszczamy formę w piekarniku. W misce mieszamy mleko, jajka, łyżkę cukru i przesianą mąkę. Można do tego celu użyć trzepaczki. Kiedy piernik się nagrzeje, wyciągamy formę i wylewamy do niej zawartość miski. Wstawiamy ponownie do piekarnika i pieczemy przez około 15-20 minut, do momentu aż brzegi naleśnika urosną i się zarumienią.

W tym czasie obieramy jabłka i kroimy je w plasterki. Na patelni rozgrzewamy łyżeczkę masła. Wrzucamy na nią kawałki jabłka, i posypujemy je łyżką cukru. Smażymy do momentu, aż owoce się skarmelizują i będą miękkie.

Kiedy naleśnik będzie już upieczony, wyjmujemy go z piekarnika i układamy na jego wierzchu jabłka. Posypujemy cukrem pudrem i podajemy póki jest ciepły. Smacznego!